Czy prawo biblijne wymaga od pracodawców, aby płacili swoim pracownikom codziennie?
[[:Special:MyLanguage/Category:Answered Questions|AnsweredQuestionsname/pl]]
Prawo, o którym mowa, stanowi:
13 “‘You shall not oppress your neighbor, nor rob him. “‘The wages of a hired servant shall not remain with you all night until the morning. Leviticus 19:13WEB
Gary North sugeruje, że prawo to jest, "jednym z rzadkich przypadków w Piśmie Świętym, gdzie Bóg zakazuje dobrowolnego kontraktu ekonomicznego"[1].
Nieprawda. Prawo biblijne popiera dobrowolne, nie stanowiące nadużycia umowy.
Intencją prawa jest zakazanie "ucisku" pracownika ze strony pracodawcy. Szczególnym uciskiem jest kradzież przez pracodawcę "wartości wyboru" (niektórzy nazywają to "wartością czasu") wynagrodzenia pracownika. W gospodarce na poziomie minimum socjalnego, nawet drobne zakłócenia możliwości dokonania wyboru przez pracownika za pomocą jego pieniędzy mogą mieć skutki opresyjne. Biblijna zasada brzmi: jeżeli pracownik nie zgadza się na opóźnienie w wypłacie, to jest to kradzież. Ale prawo biblijne nie zezwala na ingerencję rządu cywilnego w dobrowolne, nie stanowiące nadużycia transakcje. Jest to jeden z wyróżników prawa Bożego, który oddziela je od prawa człowieka. Odrzuca ono wszystkie nowoczesne systemy prawne.
W dzisiejszych czasach pracownicy mogą być opłacani co tydzień, dwa razy w tygodniu lub co miesiąc. Często nie widzą potrzeby nalegania na otrzymywanie wynagrodzenia pod koniec każdego dnia pracy. Istnieją korzyści zarówno dla pracodawcy, jak i dla pracownika, polegające na konsolidacji płac w określonym okresie czasu. (Jednakże, jeśli pracujesz dla pracodawcy z tak napiętymi "przepływami pieniężnymi", że nie mógłby on sporządzić listy płac, gdyby musiał płacić swoim pracownikom każdego dnia, możesz rozważyć szukanie pracodawcy, który lepiej zarządza ich pieniędzmi).
Jako biblijna zasada zarządzania, w trosce o swoją rodzinę, nie powinieneś (jeśli masz wybór) żyć nawet "paycheck-to-paycheck", a tym bardziej "daily wage-to-daily wage". Jeśli jesteś naprawdę "biedny" (jak wielu w Trzecim Świecie), to prawdopodobnie nie czytasz tego artykułu internetowego. I nawet nie będziemy mówić o dobrowolnym zadłużaniu się.
Ktoś może zasugerować: "Pracodawca zarabia na pracowniku, nie płacąc mu odsetek za te [dwa lub cztery] tygodnie; to jest kradzież!" Byłaby to kradzież, gdyby nie było to dobrowolnie (umownie) uzgodnione przez pracownika. Kiedy pracownik negocjuje swoją pensję, negocjuje również "wartość wyboru", jaką ma płacić co dwa tygodnie (lub co miesiąc). Odsetki (które są ceną wynajmu "wartości do wyboru" wynagrodzenia) są z definicji wliczane do wynagrodzenia. Pracodawca nie może być oskarżony o kradzież tego, za co już płaci.
- ↑ North, Boundaries and Dominion (2012), patrz strony 378-379.